środa, 1 kwietnia 2015

O cnotach i wartościach, które zaprowadzą Cię na szczyt

Hej ho, let's go. 

Musimy wałkować technikalia. Czy ktoś chcący skakać na nartach może wykonywać wybiócze ćwiczenia w byle jakim miejscu, na jakichkolwiek kijkach przypiętych do nóg? Ano nie. A ponieważ jestem z wykształcenia filozofem, zadaję podstawowe pytania techniczne. Takie, nad którymi często się nie zastanawiamy. Najistotniejsze pytanie dotyczy statusu, do jakiego aspirują wszyscy śledzący Eksperyment. 

Kim jest pisarz?
Każdy ma swoje zdanie na ten temat. Niektórzy nazwą pisarzem nawet takiego, kto skrobie coś do szuflady. Inni wypowiadają się o profesji pisarskiej z czcią i nabożnością, nadając status pisarza jedynie elicie (a elita to dla każdego inne grono). Nie przewałkujemy wszystkich punktów widzenia, szkoda czasu. Skupimy się na moim. Starałam się oprzeć go na solidnym argumencie.
Pisarz w naszym kraju to ktoś, kto może przynależeć do Stowarzyszenia Pisarzy Polskich. Wymogi? Sprawdźcie na stronie. Ogólnikowo nazwijmy je kilkoma większymi publikacjami uznanymi za wartościowe.
Magiczne słowo. Wartościowe.
Dla każdego co innego ma wartość, ale dobrze wiemy, jakie są te uniwersalne. Zawsze znajdą się w naszych kodeksach, nawet pod przykrywką czegoś innego. Nie będę się rozwodzić nad tym, co może być wartościowe. Jaka książka zostanie uznana za takową. To wasz ciężar. Skupię się na czymś innym - nośnikach wartości. Spróbujmy określić kilka kategorii fabularnych, które mogą skrywać wartości w książkach.

MORAŁ
Słowo-klucz bajdurzeń, przypowieści, ale i wielu książek, zarówno sprzed wieków, jak i współczesnych. Czym jest morał? To pouczająca puenta końcowa, jak przeczytamy w pierwszym lepszym wyniku szperania wyszukiwarką internetową, dzisiejszym guru. Z doświadczenia wiem, że morał stanowi najczęściej celebrację albo napiętnowanie jakiegoś zachowania, uczynku, ustroju. Przekazanie uniwersalistycznych prawd. Wniesienie w cudze życie prawidła, które pozwoli być bardziej. Moralnym, dobrym, kochającym, prawym. I rozpoznać niegodziwość, zło.

ŚWIAT
W książkach fantastycznych znajdziemy nowe światy, nawet olbrzymie uniwersa. Ponadto w całej literaturze odkryć możemy mnóstwo niesamowitych, oryginalnych odsłon rzeczywistości, w której żyjemy. Na świat składa się jego budowa, historia, mitologia, społeczeństwo, fauna i flora, zasady, ustroje. Świat można np. podzielić, przedstawić w nim przeciwstawne obozy, mordować i niszczyć, by coś pokazać, udowodnić, przerazić, pojednać. Do tego jest jednak potrzebny...

BOHATER
Najważniejszy element opowieści. Możesz sobie snuć niesamowite wizje z punktu widzenia wszechwiedzącego narratora, ale to na nic, jeśli nie znajdzie się w nich bohater. Wbrew pozorom postacie nie muszą być wyraziste. Spójrzcie na bohaterów, których tworzył Lem: na pierwszy rzut oka nijakich, zwyczajnych, często tchórzliwych czy bezmyślnych. A jednak autor Solarisa pozostaje legendą i wzorem w fantastyce. Jego bohaterowie są ponadczasowi. Dlaczego? Podejrzewam, że ich autentyzm, podobieństwo z szarym czytelnikiem to doskonały zabieg do ukazania naszych przywar, zachowań, sposobu myślenia.
Tworzę bardzo wyrazistych bohaterów. Czasem przerysowanych. Obarczam ich najróżniejszym piętnem. Oni zawsze się z czymś zmagają, czegoś żałują, pragną rzeczy, których nie mogą otrzymać. Niezależnie od tego, jaką postać powołujesz do istnienia w swojej opowieści, to ona jest podstawowym nośnikiem wartości, przewodnikiem przez treść, elementem, z którym czytelnik może się zaprzyjaźnić lub jaki z całego serca znienawidzi.

HISTORIA
Opowieść zawsze jest o czymś. Oczywiście da się godzinami mówić o niczym, ale pisanie o niczym to bezwartościowa, odpychająca czynność.

Co cenimy sobie w historii, jaką opowiadają nam książki i filmy? 
1. Elementy zaskoczenia - przyjmuję, że nikt nie lubi od początku wiedzieć, jak wszystko się skończy. Popatrzcie na taki zabieg, jak wyrżnięcie Starków przez Martina.

Brutalny zwrot akcji to doskonała rzecz w czytelniczym świecie.
2. Nieszablonowość, czyli elementy innowacyjne. Nie powielaj, to bełkot, że niczego nowego nie da się już napisać. 
3. Wielowątkowość - główny wątek to istota książki. Nadmiar wątków jest przytłaczający. Ale wypośrodkowanie tego stworzy wielopłaszczyznową, klarowną opowieść.
4. Zmysłowość - chodzi mi o pobudzanie skojarzeń zmysłowych. Nie tylko wzroku, ale węchu, słuchu, dotyku, smaku, nawet równowagi. Możesz też uderzać w najprostsze instynkty, opisując nagość, seks. Da się zrobić to tak, że człowiek będzie miał ciary. Ale uważaj, by poruszanie sfer intymnych nie wyszło śmiesznie.
Dalej nie chce mi się wymieniać. Notka będzie za długa, a chciałam poruszyć w niej jeszcze jeden temat.

Cnoty pisarza

1. Mądrość
Cnota to piękne określenie wywodzące się ze starożytności. Oznacza szlachetną cechę. W Grecji najwyższą cnotą była mądrość. Filozofia to umiłowanie mądrości. O mądrość trzeba nieustannie zabiegać i dbać. Według mnie pisarz, tak samo jak filozof, powinien miłować mądrość. Nie odrzucać jej tylko dlatego, że plują na nią czasy współczesne. Niekoniecznie chodzi o to, z czego śmiał się Faulkner odnośnie Hemingwaya - że jeszcze żadna z jego powieści nie odesłała czytelnika do słownika. Nie musisz używać wzniosłych słów akademickich, wylewać hermafrodyty myślowe ze swojej immanencji. Wystarczy, że przemycasz mądrość. Wiem, że dzisiaj mądrość to wzgardzona cnota, bo świat zachodni lansuje użyteczność i przedefiniowaną wolność. Ale książka to NIEZMIENNIE oręż niosący mądrość i wartości. Rozrywka jest tylko dodatkiem. Pamiętaj o tym. Mądrość musi stać się twoją cnotą, jeśli chcesz zostać pisarzem. 

2. Cierpliwość
To arcyważna i pożądana cnota w pisarskiej profesji. Jak skończysz coś tworzyć, to jesteś cały napalony, rozpalony i co tylko. I najchętniej już jutro zobaczyłbyś swój tekst w druku. Ale jak spojrzysz na niego za jakiś czas, znajdziesz mnóstwo rzeczy do poprawek. Jeśli w dodatku zobaczy go ktoś jeszcze, wytknie ci to, czego sam nie jesteś w stanie dostrzec.

Ponadto, cierpliwość jest twoją jedyną bronią wobec wydawnictw. Odpowiedzieć mogą ci nawet dopiero po roku. Albo nigdy. W tym czasie powinieneś pieścić książkę, by wychwytywać własne błędy i pisać nowe opowieści, co ważne - lepsze. Lepsze w sensie technicznym. Kolejne razy przychodzą łatwiej. Im więcej umiesz, im więcej w życiu napisałeś, tym ładniej i zgrabniej idzie ci tworzenie nowych tekstów. 

3. Pokora
Do mojej świętej trójcy cnót dochodzi pokora. Pamiętaj, że konstruktywna krytyka to najlepszy prezent świata. Że zawsze jest ktoś, kto więcej wie, więcej widział i jego doświadczenie przewyższa twoje. Uznaj go za autorytet i przeliczaj każdą jego radę na tonę złota. Ale nie uginaj się przed każdym, nie dawaj posłuchu krzykaczom i trollom. Nie pozwól się uwikłać w idiotyczne dysputy. Nie obrażaj się też o to, że komuś twoja opowieść zwyczajnie się nie podoba. Nie zaniżaj poziomu, nie przekręcaj wszystkiego, nie porzucaj swojego stylu, ale ucz się pokornie techniki i sposobów dotarcia do czytelnika.

4. Odwaga
Kto nie walczy, nie zwycięża. Proste i jasne od wieków. Musisz próbować, co wiąże się z porażkami i popełnianiem błędów. Wierz mi, jestem przekonana, że wielu z twoich ulubionych pisarzy napisał coś, czego się wstydzi lub po latach uznaje za szmirę. Że zrobił coś za szybko albo bez przemyślenia. Pomyłki cię nie skreślają. Określa cię twoja odwaga. Najważniejszą osobą, która popędza cię do pracy, uczy, inspiruje, promuje jesteś ty sam. Nie bój się. Pisać, poruszać tematów tabu, mieć swoje zdanie, próbować się przebić. Kto boi się skoczyć, ten nie lata.


Kolejne porady korektorskie:
Jeśli rzadko używasz jakiegoś słowa, sprawdź je, wpisując w Google razem z frazą "odmiana przez przypadki". Częsty błąd, jaki widziałam ostatnio, to odmiana słowa "pan". 
Nie namnażaj "i" w zdaniu.
Zwiększ częstotliwość występowania akapitów w tekście.
Sprawdzaj, kiedy piszemy słowo z wielkiej, a kiedy z małej litery (np. Słońce).
Nie urozmaicaj na siłę określeń kolorów - nadmiar karmazynowych szat, szmaragdowych wód to WYMIOTNY KOSZMAR.
Nie bój się bohaterów o tych samych imionach, jeśli tworzysz wiele postaci. Jeden Mietek na cały tekst to nierzeczywista sprawa.
Pamiętaj o BEZBŁĘDNEJ ortografii. 
Pozbądź się powtórzeń, wpisując w Google dany wyraz i "synonim".

PS. Podawane przykłady i poruszane kwestie są wybiórcze, nie wyczerpują tematów.

Mam dwa rozdziały Dzikusa. Męczę się potwornie, ale dawno już przestałam przejmować się czymś takim, jak umysłowe udręczenie własnymi pomysłami. Też męczy cię pisanie? Nie celebrujemy tutaj słabości, raczej nietzscheański model człowieka, który przekracza ("nadczłowiek" to złe tłumaczenie). Przekrocz się.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz