sobota, 1 czerwca 2019

Współcześni filozofowie prowadzą fanpejdże

OPENMINDER

Zbiorczo:

recki:
LC.



Grafiki, konkursy, zdjęcia:




Grafika powstała z mojego pomysłu


Openminder na Okrąglicy ;)


Zdjęcie od Okiemmk ;)


Z papierową koleżanką od Anny Szumacher :)


Oryginał ilustracji wykonanej przez mojego męża i ilu w książce.


Reklama na okładce NF :)


Pamiętajcie, że możecie zamówić książkę u mnie, z podpisem, dedykacją, zakładką i pieczątką. Mam już trzecią dostawę od wydawcy, sama wyszłam z inicjatywą i bardzo lubię robić dla was zakładki. Oczywiście książka jest dostępna, gdzie tylko lubicie zamawiać ;)




BURZA


Książka trafiła do składu. Rozmyślamy nad datą wydania, promocją, okładka powstaje. Wydawnictwo, które działa nad Burzą (roboczy tytuł), to Alegoria. Jestem bardzo ciekawa różnic pomiędzy działaniem obu wydawców, z którymi współpracuję.


Wczorajszy wpis na fp z fragmentem książki:
"Afif najwyraźniej zaspokoił ciekawość, bo wstał i oznajmił, że zaprasza na kawę, a potem wraca do swoich obowiązków. W drzwiach zwrócił się jeszcze do Aishy, która wyraźnie go intrygowała. 
– Likwidatorów skutków awarii w Czarnobylu były setki tysięcy. Spalili własne flaki, wyrzygiwali kiszki. Umierali lub latami chorowali. Cała armia biorobotów. Was jest pięcioro przeciwko złu absolutnemu.
– Istnieniom tak zepsutym, jak nam, nie może zaszkodzić żadne zło.
– Doskonałe – stwierdził znów z zachwytem Afif".

Trzy lata temu chodziłam po Strefie Zero z dyktafonem i tworzyłam książkę, której wydanie zbliża się wielkimi krokami. Nie oglądam serialu, nie śmieję się z memów o promieniowaniu; doświadczenie przebywania tam, wiele lat badań, filmów dokumentalnych i tekstów sprawiło, że ten boom na Czarnobyl, który wkrótce przeminie, bo ludzie się znudzą, jest dla mnie jak dźganie palcem chorej tkanki.
W nowej książce próbuję odczarować to, co przydarzyło się Strefie i mieszkańcom, dać temu miejscu nowe życie. Powieść nie jest stricte o Strefie, to fantasy połączone z SF, ale krąży wokół, w pewnym momencie zabiera do Strefy (w wielu wymiarach!) i czyni z niej symbol.
Mam nadzieję, że niedługo będę znać datę wydania 

Na zdjęciu szpital w Prypeci.






FANTAZMATY


Spieszę donieść, że w dziale ilustracji odciążyłam się nieco z obowiązków i zaczęłam współkoordynować dział redakcji
Nasz najmilszy i najsroższy redaktor prowadzący został nominowany do Śląkfy za rok 2018 w kategorii Fan Roku. Si, za Fantazmaty, więc wszyscy się cieszymy.
Antologia "Ja, legenda", powstała z największego z moich konkursów i naszej wspólnej fantazmatowej krwawicy, pojawi się w połowie czerwca :)
Pod moją redakcją jest w tej antologii kilka tekstów (pomijając, że znam wszystkie, bo kwalifikowałam je do drugiego etapu konkursu i robiłam im wstępną korektę, a potem byłam jedną z głosujących): "Rdza", "Deszczowy żołnierz", a także częściowo "Jestem Legenda".



Przypominam, że w "nanoFantazjach 1.0" znajdziecie mojego szorta, a w "Fantazmatach 2" opowiadanie z pierwszego konkursu Fantazmatów, przeprowadzonego, kiedy jeszcze nawet nie należałam do ekipy. 
Moje kolejne opowiadania ukażą się w "Zbrodni doskonałej" (duet z Magdaleną Kucenty) i "Fantazmatach 3" (odświeżone, rozwinięte, zwycięskie opowiadanie z konkursu Alternatywy, "Czarnobyl cię kocha, biorobocie").



REDAKCJE I AKTYWNOŚCI

Redaguję nie tylko w Fantazmatach, ale i w projekcie antologii portalowych NF, sporadycznie w "Silmarisie", a dodatkowo zaczynam próbować swoich sił w wydawnictwie SQN :) No i znów trafiłam do Loży na portalu NF.
Cieszę się też, że redaktor w "Snach Umarłych" nie miał co robić przy moim opowiadaniu (bardzo czekam na publikację, bo uważam to opowiadanie za swój najlepszy dotychczasowy tekst). Jakby tego było mało, pomagam pomysłodawcom założyć i rozreklamować Fundację, która chce przyznawać pewną wyjątkową literacką nagrodę :) Tak, mam co robić. Redaguję jeszcze zwycięskie teksty z mojego konkursu "Fantastyczny Dom Kultury", nie wspominając o innych redakcjach i pismach w pracy w DK, a jest to chyba najaktywniej rozwijający się Dom Kultury w tym kraju. Prowadzę też kilka fanpejdży, poza swoimi autorskimi na przykład Fantastycznie nieobliczalni (promuję też naszą serię), Czas Żniw, Dom Kultury w Wolbromiu, konta na IG...

To zabawne, że po 10 latach studiów filozoficznych rzuciłam doktorat i zostałam redaktorką oraz człowiekiem od SM, a to od razu przywodzi mi na myśl tekst Hakierki: Dla ciebie jest już za późno. A kiedy sobie o nim pomyślę, zabawność sytuacji zmienia się w zajebistość. Oczywiście ktoś może uważać, że tytuł doktora (który mogłabym zdobyć, bo mam sporo dysertacji, otwarty przewód, publikacje, konferencje, stypendia na koncie i zaliczone trzy lata) jest lepszy od bycia SM ninja i wolontariuszem wykrwawiającym się nad tekstami debiutantów.
Interesuje mnie jednak to, co ja uważam. A o tytułach naukowych zawsze miałam podobne zdanie, co Nietzsche czy Schopenhauer. I przekonałam się, że kariera akademicka naprawdę mnie nie jara; zawsze istniało jeszcze ryzyko, że naczytałam się starych ramoli, więc to doświadczenie było istotne w mojej pracy badawczej nad życiem i jego kontynuacją.
Mam jeszcze parę miesięcy na zmianę zdania. Robimy zakłady?

Dopiero teraz czuję, że robię rzeczy fajne i pożyteczne. Tak zwyczajnie. Antologie ściągane sto tysięcy razy. Wyczekiwane przez setki ludzi fotorelacje. Promocje autorów. Pozyskiwanie funduszy na szalone, nowoczesne inwestycje.
I że pracuję ze świetnymi ludźmi.

Ale żeby nie oszaleć od ilości zadań, byłam ostatnio na urlopie w górach, dzięki czemu stos zadań osiągnął taki poziom, że zaczął się chwiać. Istne perpetuum mobile. Jednak kiedy lubi się to, co się robi, to taka góra nie przeraża. Można spędzić parę dni na spokojnym przyglądaniu się z daleka, jak rośnie.

Szczawnica



Ostatni nius, jaki przychodzi mi do głowy, to publikacja w "Esensji", już w lipcu ;) To będzie opowiadanie, które przeszło długą drogę: napisane na "Umieranie to parszywa robota" znalazło się tuż pod podium, więc nie dostało się do antologii; potem poleciało do NF i pracowaliśmy nad nim, ale ostatecznie przerwałam prace i oddałam tekst "Esensji", a to dlatego, że jednej z redaktorek opowiadanie wyjątkowo podobało się w konkursie "Umieranie..." i sama mnie zapytała, czy go do "Esensji" nie podrzucę. A tam jeszcze nie publikowałam.
Do NF staram się napisać coś nowego. Właśnie stanęłam w połowie tekstu i nie mogę ruszyć dalej, przyszedł mi też do głowy kolejny tekst weirdowy.
Finalnie tyle jest tego wszystkiego, że zaczęłam wcześniej wstawać ;)

Mam nadzieję, że w następnym wpisie będzie data premiery Burzy!

Edycja: Moje maleńkie opowiadanie na konkurs "Mitologie inaczej", które możecie przeczytać tutaj, jest na konkursowym podium :) Drugi raz wygrywam na portalu tekstem o skażeniu radioaktywnym ;)