piątek, 18 września 2015

Finisz



Łatwo nie było, ale oto jest, czterysta tysięcy znaków w pół roku, siedem autokorekt, przypisy na miejscu, osiem obszernych rozdziałów, nawet "Od autorki" (finalnie usunięte). Dwie bitwy na mechy, niesprawiedliwa, brutalna śmierć, spiski ziemskie i kosmiczne, bogowie i ateizm, reżimy polityczne, szalejące mary senne, wspomnienia niezwykłego dzieciństwa, dylematy moralne, nowa moralność, wynaturzenia i wypadki genetyczne oraz dziwny kot. Uważam, że książka wyszła ciekawa, chociaż na bank potrzebuje porządnej korekty i redakcji. W tekście na czterysta tysięcy znaków na pewno narobiłam błędów, których jak na razie sama nie dostrzegam. Ale mam nadzieję, że jak na propozycję wydawniczą przygotowaną w pół roku - jest znośne, a może nawet nieźle. 
Naprawdę wykończyły mnie te starania i wyścig, by jednocześnie spełnić własne założenia i wymogi ilościowe na konkurs. Muszę odpocząć. Po weekendzie notka odnośnie wysyłki wydawniczej i spraw technicznych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz